Za nim pojechaliśmy na plażę pojechaliśmy do domu Adel, potem do , Perry a na samym końcu do mnie każda z nas wzięła strój kąpielowy i ręcznik. Gotowe wsiadłyśmy do samochodu chłopaków i pojechaliśmy na plażę. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Trafiliśmy akurat na zachód słońca.
Pięknie to wyglądało. Z dziewczynami ściągnęłyśmy ciuchy i byłyśmy w bikini. Ja miałam taki strój, Perry taki, a Adel taki. Usiadłyśmy na ręcznikach i patrzyłyśmy na zachodzące słońce. W pewnej chwili zauważyłam się że nie ma kolo nas chłopaków. Ale powiedziałam sobie że penie zaraz przyjdą. Doszłyśmy do wniosku że szkoda czasu na siedzenie więc wstałyśmy i poszłyśmy nad brzeg morza. Zamoczyłyśmy sobie nogi. Nagle ktoś podbiegł do nas i wrzucili nas do wody.Mnie wrzucił Zayn, Perry jej ukochany Louis, a Adel Niall.
- Oszalałeś!! - krzyknęłam na Zayna.
- Nie! Nie oszalałem. Chciałem cię po prostu trochę zmoczyć. - zaczął się śmiać.
- A więc tak!! - zaczęłam topić Zyna. - po chwili wynurzył się i złapał mnie w tali.
Zaczęliśmy się śmiać i chlapać. Kilka razy chciałam od niego uciec ale zawsze udawało mu się mnie dogonić.
******* W tym samym czasie*****
***** Perspektywa Adel******
Niall wrzucił mnie do wody. Byłam strasznie na niego wściekła.
- Coś ty zrobił?? - wykrzyczałam.
- No jak to co wrzuciłem się do wody. - zaczął śmiać się.
Zaczęłam go chlapać wodą ile miałam sił w rękach. Nagle poczułam jego ręce na mojej tali. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował mnie. Byłam w szoku. Popatrzyłam mu w oczy te błękitne oczy. Nie wiedziałam co zrobić. Dlatego zarumieniona wyszłam bez słowa z wody, a Niall został tam gdzie był.
******** Perspektywa Perry********
Louis wciągnął mnie do wody. Nawet z tego się ucieszyłam, ponieważ mogła być bliżej niego.Niestety zachłysnęłam się wodą.
- Nic ci nie jest. - zamartwił się Louis.
- Nie. Wszystko w porządku. - odpowiedziałam.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Nasze usta powoli zbliżały się do siebie. W końcu pocałowaliśmy się. Długo czekałam na ten moment.
- Przepraszam, nie powinnam. - nie mogłam mu powiedzieć co czuję wyszłabym na egoistkę.
- Ja też przepraszam.Udamy że to się nie wydarzyło?? - zaproponował.
- Tak. - odpowiedziałam.
Nie mogłam mu powiedzieć, że go kocham.Już nic nie mówiąc wyszliśmy zmarznięci z wody. Natychmiast okrył mnie ręcznikiem. Sam dalej bawiła się w wodzie z Zayn'em. Byłam też bardzo zdziwiona kiedy zobaczyłam że nie było rzeczy Adel. Nie wiedziałam co się stało i czemu poszła bez słowa.
********* Perspektywa Harry'ego*******
Kiedy wróciłem na plażę zauważyłem świetnie bawiącą się Sam z Zayn'em w wodzie. Widziałem uśmiech na jej twarzy.Na ręczniku siedział również uśmiechnięty Louis razem z Perry. Jedynie martwiłem się gdzie Adel i Niall. Ale w końcu są dorośli poradzą sobie.
********Perspektywa Sam********
- Zayn zimno mi wyjdziemy już?? - powiedziałam.
- Jasne chodźmy bo się jeszcze przeziębisz. - uśmiechnął się chłopak łapiąc mnie za rękę.
Wyszliśmy z wody od razu pojawiło się mnóstwo fotoreporterów. Zayn nie chciał aby w tym momencie robili nam zdjęcia. Uważał też że maja ich już bardzo dużo. Myślał że robili nam już foty kiedy byliśmy w wodzie albo od razu jak przyjechaliśmy. Zgarnęliśmy swoje rzeczy i szybko poszliśmy do samochodu.Wsiedliśmy w piątkę( ja, Zayn,Harry, Perry i Louis) do samochodu i pojechaliśmy do willi chłopaków.
- Wiecie co chyba już późno powinnam pojechać do domu. - powiedziałam.
- Nie proszę zostań. - powiedział Zayn.
- on ma rację zostań zadzwonię do twojego taty i powiem że dzisiaj zostaniesz u nas na noc a jutro rano zawieziemy cię do szkoły.
- Skoro tak nalegacie to zostanę. - uśmiechnęłam się.
- Wiecie co chętnie bym została ale mój brat Alex potrzebuje opiekunki na dzisiaj i wypadło na mnie więc Do zobaczenia. - powiedziała smutna Perry.
- To ja cię odwiozę. - zaproponował Louis.
- No dobrze. - powiedziała dziewczyna.
Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam do kuchni.A tam przy garach stoi Zayn bez koszulki uważa że jest mu za gorąco. Zjedliśmy posiłek obejrzeliśmy jakiś film i za nim się obejrzałam zasnęłam na kanapie.
Omnomomnom :D Nareszcie jakiś romans xD
OdpowiedzUsuń